I to było okropne.. Wytłumaczyć babci i Evie , że nie żyje ,, mama ''. Okoliczności śmierci mamy nie były jeszcze znane. Babcia była w totalnym szoku , zdawało mi się , że nawet nie wiedziała co ma robić... Płakać , udawać , że jest ok? Nic nie mówić?. Po chwili powiedziała. :
- No powiedz , Daila , żarty sobie stroisz prawda.?
- Nie babciu , przykro mi powiedzieć , ale mama nie żyje...
Znów cisza , postanowiłam , że pójdę , no bo... co robić? Złapałam się za czoło , po policzkach spłynęła mi łza i wyszłam z domu babci , wachałam się czy dobrze zrobiłam zostawiając ją samą.. Ale była też (chyba) Eva...
Szłam w stronę szkoły , wybiegł Michael , zaczął krzyczeć od samego domu do mnie , pewnie zapomniał jaki mam humor...
- Ah , przepraszam. - zaczął się tłumaczyć.
- Spoko , przecież to , że ja mam zły humor nie znaczy , że Ty też go masz mieć...
- Ty jesteś smutna , to ja także. - powiedział dumnie.
- Oh Michael , dziękuję , że ze mną jesteś. -powiedziałam przytulając się do niego. Szliśmy tak całą drogę do szkoły , w ciszy.. Weszliśmy do szkoły , wszyscy na mnie patrzyli , pewnie już się dowiedzieli... Myślą , że co? Że na czarno przyjdę? Owszem mam żałobę , ale to nie była moja prawdziwa matka!- myślałam sb.
Dzień w szkole , upłyną dość szybko. Ciągle jakoś było mi smutno... Jutro miał być pogrzeb...
MIESIĄC PÓŹNIEJ
- Ale mamo , ja jej nie nałoże. Ona jest brzydka!
- Na prawdę? No to przymierz tą córeczko. - mówiła mama.
Tak , tak , tak. Mieszkam z rodzicami PRAWDZIWYMI! Jest cudownie , jesteśmy PRAWDZIWĄ RODZINĄ! Mieszkam w innym miasteczku , tylko trochę oddalonym od Gary. Michael odwiedza mnie prawie codziennie , uczęszczam ciągle do tej samej szkoły , Eva urodzi za okrągłe 8 miesięcy... Jest super!
- To jest ślub Twojego przyszywanego Taty , więc może nałóż tą.
- Przymierzę , ale nic nie obiecuję. - powiedziałam z wachaniem i poszłam do przebieralni.
Tata brał ślub , z inną kobietą. Nie miałam nic przeciwko , niech robi co chce. Jego ślub był już za kilka dni , mama pomagała mi wybrać jakąś sukienkę , a ja jej.
- Nic tu nie ma , nic! Nie kupuję sukienki! - mówiłam ze śmiechem , tak głośno , że ekspedientka spojrzała na mnie groźnym wzrokiem.
- Córeczko , opanuj się. - mówiła mama ze śmiechem , oglądając inne sukienki.
- No bo taka jest prawda! - wykrzyczałam i złapałam ją za rękę , by już wyszła z tego sklepu.
Szłyśmy ulicą , śmiałyśmy się. Byłyśmy na prawdę szczęśliwe , jak MATKA I CÓRKA.
- Mamo , chodź już do domu. Bolą mnie nogi , a umówiłam się jeszcze z Michaelem.!
- Dobrze , już dobrze. Pójdziemy , ale pod warunkiem , że jutro już na pewno kupisz!
- Tak , tak. Kupię ,ale chodź proszę Cię! - mówiłam , uginając kolana z niecierpliwości.
- Idę , już idę.- mówiła mama podniesionym tonem , zapatrując się w jakąś wystawę.
- nie to nie , idę sama! - mówiłam , szantażując ją , w końcu poszłam sama. Moja mama szła za mną kilka kroków dalej ale i tak biegłam do swojego domu , ponieważ nie mogłam się spóźnić na spotkanie z Michaelem , biegłam tak prędko , że po dosłownej minucie byłam już pod swoim domem , wpadłam do niego jak oparzona i zaczęłam szukać jakiś ciuchów na spotkanie z nim. Była to wyjątkowa okazja , Michael chciał koniecznie się ze mną spotkać , więc pomyślałam , że to coś ważnego. W swojej szafie wyszukałam sukienkę , była ona koloru żółtego na środku znajdowała się kokarda. Była to skromna sukienka , nauczyłam się wreszcie samodzielnie malować , więc i tak też uczyniłam. Zaraz potem zeszłam na dół i czekałam pod domem na Michaela , zjawił się po kilku minutach.
- Dawno Cię nie widziałem! Witaj Daila! - krzyczał od końca ulicy. Był ubrany elegancko , w czarny garnitur i muchę.
- Czeeść! Nie kłam , widziałeś mnie dwa dni temu. - krzyczałam , śmiejąc się przy tym.
- To mało?! Bardzo się stęskniłem! - mówił zbliżając się już do mnie.
- Ja za Tobą też! - przytuliliśmy się baaardzo mocno.
- Gdzie idziemy? - zapytał z uśmieszkiem.
- Może tam , gdzie poprowadzi nas księżyc?
- Świetnie , to będzie ekstytujące! - powiedział Mike , z zaciekawionymi oczami.
Całą drogę , czułam jak Michael drży , jaki jest zestresowany. Coś mi tu nie pasowało , szliśmy wtuleni w siebie. Było na prawdę romantycznie , w końcu Mike odezwał się :
- Stańmy na moment , dobrze? - zapytał.
- Oczywiście. - odpowiedziałam.
- Mam do Ciebie jedno jedyne pytanie...
- Słucham? - zestresowana powiedziałam.
- Dailo Caroline Alexandro Evans , czy wyjdziesz za mnie?
Taaak , po długiej przerwie WRACAM! :D Cieszy mnie to , że ciągle pytacie o notki , więc dodałam. :D Może i nudna i krótka , ale jest :D Mike był na pierwszym miejscu w rmf fm we wtorek. Yeaaaaaa :D!!
Liczę na komentarze , dziękuję za zadawalające wyniki odwiedzin. Pozdrawiam Invincible <3
AAAAAAAAAAAAAA!!!!!!!!!!!!!
OdpowiedzUsuńI w takim miejscu skonczyłaś!!! ;pp
ja cie serio kiedys zabije !!!:P:P:P
Nawet nie wiesz jak się ucieszyłam i zaczłam sama do siebie sie smiac xd jak przeczytałam "Dailo Caroline Alexandro Evans , czy wyjdziesz za mnie?" jaaaaak ja sie zaczłam cieszyc xD chodzby głupia xD
Ale masz dodac nastepną notkę do 24h dluzej nie !!!;] ;D
Fajnie że piszesz , twoje notki są bardzo ciekawe pobudzają wyobrażnie .
OdpowiedzUsuńCodziennie wchodzę i sprawdzam czy coś dodałaś .
Fajnie jakbyś podała swój e-mail albo gg , fajnie byłoby Cię poznać ;]
Nie no w takim miejscu koniec.. ale to lubię :D Przez to wchodzę tu codziennie :) Uwielbiam tego bloga te historie to coś pięknego :D Jak fajnie takiego zwrotu akcji się nie spodziewałam ;O
OdpowiedzUsuńskończyłaś w takim momencie ! no wiesz ?! oni się poooooooooobieraaaaaaaaaaaają <3 ! jeeeeeeeee ! jeeeeeeeeeeeee ! jeeeeeeeeeeee! Budyyyyyyń ! <3
OdpowiedzUsuńjejuuuuuuuuuu :OOO jak zwykle, świetnie <3 ale ma się zgodzić! :D i nota jeszcze dziś! :D <3
OdpowiedzUsuńAaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa!!!!!!!!!!!!!!!!!
OdpowiedzUsuńTo zakończenie notki zwaliło mnie na ziemię!
Czekam na ślub!Już szykuję sukienkę<3333333333333
Niech Daila odmówi xD d ciekawieeeeee
OdpowiedzUsuńAnonimowy pisze...
OdpowiedzUsuńNiech Daila odmówi xD d ciekawieeeeee
Nie,nie.Tylko nie to!To ma być piekna opowieść,a nie zasmucanie mądrego Michasia.Prawda,Oluś?
Twoja Moniś;* pisze...
OdpowiedzUsuńEjj ale mi chodzi o to ze bd w tedy BARDZOO CIEKAWIE.;-) CO mj NA TO I CO BD SIE DZIAŁO DALEJ.;-) JAK SIE ICH ZWIĄZEK POTOCZY ;P czy Daila nie bd miała wyrzutów sumienia ;p
Nawet nie gadaj że nudna notka!BOSKA, a szczególnie koniec
OdpowiedzUsuńMichaela8
Aaaaa... to jest świetneee <33333
OdpowiedzUsuńNIE SŁUCHAJ TEGO ANONIMA! ONA MA SIĘ DO CHOLERY JASNEJ ZGODZIĆ! Ups, sorry poniosło mnie >:-D
OdpowiedzUsuńAle wiesz... Oni nie są przypadkiem za młodzi?
Bo mi się chyba wydawało, że ona ma siedemnaście lat..? No nic, trudno! MA SIĘ ZGODZIĆ. Ja wiem, że Ty lubisz dramaty (tak jak Badzik ), ale weź niech ona się zgodzi *.* A notka to cudowna i wspaniała i w ogóle cud miód orzeszki (no orzeszki to może nie.. XD)
Jesteś niesamowita ♥
OdpowiedzUsuńHeey ;D Wow. oswiadcza sie jej ? ale czad ;D super czekam na nastepne.
OdpowiedzUsuńDobrze,dobrze! :D
OdpowiedzUsuńZajebiście piszesz , laska ; d
OdpowiedzUsuń