Ile osób było?

sobota, 23 kwietnia 2011

She's Out My Life.

Była cisza , stałam wryta i wpatrzona w Michaela jak nigdy , on bardzo się przestraszył , krążył oczami po wszystkich drzewach które były nad nami.
- Mike.. - tylko tyle potrafiłam z siebie wydusić.
- Tak? - zapytał zmartwiony.
- Jesteś tego pewien? Czy tego chcesz? - zapytałam z wachaniem.
- Oczywiście , przecież gdybym nie był tego pewien nie pytałbym Cię o to.
- Usiądźmy.
- Dobrze. - powiedział Michael z coraz bardziej załamującym głosem.
- A co na to moi , twoi rodzice? -
- Oni nie będa kontrolować naszego życia! Mamy swoje! Ja Cię Kocham i tego chcę! A Ty?
- Ja też , bardzo , nawet nie wiesz jak bardzo. Tylko , że...
- Tylko co?
- Tyle zmian , umarła mama , ślub taty , nowe mieszkanie... To za szybko.
- Czyli się nie zgadzasz? - zapytał michael odwracając głowę w drugą stronę.
- Heej! - odpowiedziałam , łapiąc go za podbródek i przekręcając jego głowę w moją stronę.
Michael nic nie odpowiedział ,patrzył prosto w moje oczy.
- Chcę , i na Twoje pytanie odpowiadam TAK. - dumnie odpowiedziałam , całując go w usta.
- Czyli , że się zgadzasz?! - Michael przerwał pocałunek i zaczął krzyczeć.
- Tak. Zgadzam się Skarbie. - pierwszy raz tak powiedziałam do Michaela , widziałam jak bardzo jest szczęśliwy... Pocałował mnie w czółko , wstał i złapał za rękę
- Gdzie idziemy? - zapytałam ze zdziwieniem patrząc na niego.
- Jeszcze zobaczymy - odpowiedział i pociągnął za sobą.
Nic nie mówiąc , poszłam za nim. Szliśmy szeroką ścieżką , którą otaczała różnorodna zieleń. Księżyc świecił już bardzo wysoko. Spojrzałam w górę i uśmiechnęłam się bardzo szeroko , cały czas zaciskałam dłoń Michaela by upewnić się czy oby na pewno to nie sen, wciąż panowała cisza. Odpowiadało mi to.
Nagle Michael przystanął, być może się zmęczył , być może tak właśnie chciał.
- Czemu akurat tutaj? - zapytałam nawiązując rozmowę.
- Popatrz na gwiazdy , widzisz je? - zapytał wpatrując się w niebo.
- Tak , widzę. Ta noc jest piękna.
 Mike rozłożył na trawie koc i położył się na nim.
- Co Ty wyprawiasz? - zapytałam zdziwiona.
- Leżę.
- Widzę , ale przecież jest zimno!
- Oj tam , wziąłem dużo koców. - powiedział Michael ukazując swój szereg białych ząbków i odsłaniając ich dużą ilość.
- Głupek - powiedziałam śmiejąc się i też kładąc się przy Michaelu.
 Wtuliłam się w jego ramiona i razem patrzyliśmy na niebo , pokazywaliśmy która najbardziej nam się podoba i usnęliśmy...
Nagle obudziło nas padające na nas światło , i odgłos syreny. To ja obudziłam się pierwsza , rozejrzałam się i... ujrzałam WÓZ POLICYJNY! Szybko potrząsnęłam Michaela o ramiona , pokazałam palcem wóz policyjny i zaczęliśmy uciekać. Nie wiadomo po co , nie wiadomo gdzie ale uciekaliśmy.
Nagle zupełni nieświadomi tego co się dzieje ujrzeliśmy stojących przed nami dwóch polichajntów który powiedzieli jednocześnie :
- STOP.
Spojrzeliśmy się na siebie z Michaelem i zrobiliśmy głupie miny.
- Zakochani uciekli na podróż poślubną. - zażartował bezszczelnie jeden z policjantów.
- Czekaj , czekaj. Przecież to ten no.. JACKSON.
 - Proszę nas zostawić spokoju , ale najpierw powiedzieć o co wam chodzi , coś się stało? - zapytał Mike.
- No cóż , rodzice niejakiej Daili Evans zgłosili zaginięcie córki , wnet rodzice niejakiego Michaela Jacksona też zgłosili zaginięcie swego syna.
W tym momencie cicho zaśmialiśmy się z Michaelem , policjant krzywo na nas spojrzał , ale po chwili odezwał się drugi.
- A więc zakochani , jesteśmy zmuszeni odwiezienia was do domu.
- Ale my sami dojdziemy. - dodałam.
- Takie nasze zadanie droga Panno , musimy to musimy , przynajmniej dwa zadania w jedno zrobiliśmy. A więc wsiadać , do wozu. - rozkazał.
Wsiedliśmy do długiego niebieskiego i ciasnego wozu. Jechaliśmy około 5 minut , stanęliśmy pod domem , który poznałam był to mój dom , policjant który kierował samochód , od razu wyszedł założył czapkę na głowę i otworzył mi drzwi abym wyszła z wozu.
- No to Cześć Michael , spotkamy się jutro. - pożegnałam się i pocałowałam go w policzek.
- Pa Daila , Kocham Cię!. - głośno powiedział Mike.
Policjant zamknął już drzwi i prowadził mnie do mojego domu , jakbym nie znała do niego drogi , zaś drugi policjant odjechał z Michaelem do jego domu. Stanęliśmyb przed drzwiami do mojego domu , policjant zapukał do drzwi , otworzyła zmartwiona mama.
 - Córeczko , gdzieś Ty się poniewierała? - wykrzyczała mama przytulając mnie , zaraz za nią stał tata który też zaczął mnie przytulać.
Szczerze mówiąc spodziewałam się tego , że rodzice będą na mnie krzyczeć ale przypomniałam sobie wreszcie , że to nie moi zastępczy rodzice , rodzice pożegnali się z policjantem i podziękowali mu za to ,, że mnie odnalazł '' Szłam w stronę mojego pokoju , lecz rodzice zawołali mnie do kuchni.
- Słuchaam.? - zapytałam.
- Siadaj Kochanie , może coś zjesz? - pytała mama.
- Nie , nie. Dziękuję.
Mama usiadła , złożyła ręcę na ramiona i zapytała z pobłażliwym uśmieszkiem.
- No to powiedz , gdzie byłaś i co robiłać , coo?
-  Yyy , hyhy.
- No daj spokój , młoda jest. - wtrącił się tata parząc herbatę.
,, Młoda '' - pomyślałam sobie... Jak oni zareagują na to , że Michael mi się oświadczył! A ja się zgodziłam , baardzo się bałam tego gdy im powiem co się dziś wydarzyło. Ale nie mogłam już dłużej czekać , musiałam wreszcie powiedzieć.




 No taak. Święta? Ta , jakoś nie czuję tej atmosfery... Ale mimo to cieszę się , że są już prawie ŚWIĘTA , choć trwają one naprawdę krótko. :C Michael spada z miejsc na rmf fm ;c. GŁOSOWAĆ NOO! ;D
I znów dziękuję , dziękuję i jeszcze raz dziękuję za tyle odwiedzin i komentarzy. KOCHAM WAS! Ktoś prosił o jakiś kontakt , więc podaję swoje gg : 23108717.
Życzę Wam zdrowych , szczęśliwych Świąt Wielkanocnych , spędzonych w gronie rodzinnym.
     Pozdrawiam , liczę na komentarze. Wasza Invincible <3.

13 komentarzy:

  1. Jakie ostatnio są szybkie zmiany akcji:P:P
    Michaela8

    OdpowiedzUsuń
  2. :O wiedziałam, że się zgodzi, taak! :D ciekawe, jaki będzie ślub, jejciuuuuu... <3
    wspaniała notka, oby tak dalej.
    Twój Badziuś. <3

    OdpowiedzUsuń
  3. boooooooooskooooooooooo <3 kocham to <333 wesooołych świąt Budyń <3

    OdpowiedzUsuń
  4. I kolejne zajebiste opowiadanie . Zapraszam do mnie ; dd

    OdpowiedzUsuń
  5. Aaaa... Będzie weselichoo???!! ;D Taaak!! ;p zajebiaszcze ;** <33

    Wesołych <33

    OdpowiedzUsuń
  6. Ta notka jest zabójcza.Na początku zmartwiona pomyślałam,że Dalia odpowie nie.A jednak!Ta policyjna wpadka była świetna!Haha...Kocham Cię Oluś!<333

    OdpowiedzUsuń
  7. Gorzka wódka, gorzka wódka nie będziemy pili ! Bo nam młodzi pocałunkiem swym nie osłodzili...! ;D Hej hoo ! XD

    OdpowiedzUsuń
  8. Haaaa , dziękóweczka ; d
    Wzorowałam się na Tobie , bejbe x D

    OdpowiedzUsuń
  9. SUPER!!!
    Jak był kocyk myślałam, że bd ciekawiej.;DD
    ALE I TAK JEST BOSKO!!!!;-)
    Czekam na następną część.;pp

    OdpowiedzUsuń
  10. Bardzo dziękuję że podałaś gg , a notka , co się będę rozpisywać jak zawsze bombowa : D

    OdpowiedzUsuń
  11. Wooow nieźle ;D Przyjęła - to dobrze ;)) ciekawe jak to się rozegra dalej... ;PP

    OdpowiedzUsuń
  12. No nie jak tu się wszystko szybko dzieje xD Tego się naprawdę nie spodziewałam jak na razie :D Ale będzie później ciekawie już sobie wyobrażam nie mogę się doczekać !!! :):)

    OdpowiedzUsuń