Musiałam im to powiedzieć , bez względu na to jak na to zareagują. Do głowy przychodziły mi różnorodne myśli... Czy im wgl powiedzieć , a może wziąść ślub bez ich udziału? Nie , nie... Przecież ślub bez rodziców to jak człowiek bez głowy. W końcu zdobyłam się na odwagę by im to powiedzieć...
- Mamo , tato... Proszę , nie gniewajcie się ani nie zmieniajcie o mnie zdania gdy powiem wam...
- Jesteś w ciąży?! - z przerażeniem wykrzyczała mama.
- Nie , nie... Nie jestem w żadnej ciąży.. No proszę was... - i w tym nieoczekiwanym momencie wpadł do naszego domu OJCIEC MICHAELA!
- O Ty gówniaro , nie zniszczysz życia gwieździe! - krzyczał od progu drzwi.
- Proszę Pana , proszę się uspokoić. Kim Pan do cholery jest?! - krzyczał Tata powstrzymując Ojca Michaela od uderzenia mnie.
- Ta Pańska córeczka jak się domyślam , leci tylko na pieniądze mojego syna! - wrzeszczał , pokazując na mnie palcami.
Zaraz potem wpadł oparzony Michael a za nim szła powolnie jego Matka.
- Ojcze , co Ty wyprawiasz. Nawet nie wiesz co nas łączy. - wykrzykiwał.
- Bądź cicho , z Tobą także sobie porozmawiam! - zagroził Michaelowi.
- Proszę o ciszę , nachodzicie nas Państwo w środku nocy , nie wiemy kim Państwo są. Proponuje abyśmy usiedli i na spokojnie porozmawiali! - zaproponowała mama.
- Nie będę nikogo słuchać ani z nikim rozmawiać! Taka rada na przyszłość , trzymaj się z daleka od gwiazdy bo mocno pożałujesz. - groził mi , machając palcem w moją stronę i wyszedł.
- Joshep , nie wygłupiaj się! - krzyczała Matka Michaela patrząc na niego , był już coraz dalej.
Po chwili szła wolno , w stronę stołu... Przytrzymała się o niego i usiadła. Michael zaś podszedł do mnie i mocno mnie przytulił , odwzajemniłam to uczucie. Chwilę potem usiedliśmy przy stole , siedzieli moi rodzice i matka Michaela.
- Bardzo przepraszam za mojego męża , gdy po prostu się wkurzy nie panuje nad sobą... - mówiła Pani Katherine.
- Zaraz , zaraz. Ja tu nic nie rozumiem. Kim Pani jest , i o co chodziło Pani mężowi? - zapytał tata.
- Michael.. - spojrzała na Michaela. Michael oświadczył się Państwa córce...
Ugięłam lekko wargi , przygryzłam je i spojrzałam na rodziców. Ich oczy wydawały złość , zdziwienie i zaciekawienie , bałam się..
- Możesz nam to wytłumaczyć Dailo? - z powagą zapytała mama przełykając ślinę.
- No bo właśnie , yy , ja miałam wam zamiar to powiedzieć ale ... wszedł ... y .. tata Mmmmiiichaelaa no iii ...- tłumaczyłam się jąkając się przy tym.
- Więc Michael Ci się oświadczył? - zapytał tata zakładając ręcę na głowę.
- Tak , i zgodziłam się. Wiem , jesteście na mnie źli , ale ja kocham Michaela i chcę go poślubić. Wiem , że jestem młoda i uważacie , że będę żałować , ale wcale tak nie jest , kocham go.
W oczach matki Michaela pojawiła się łza , która spływała jej po policzku... Tata spojrzał na mamę , a mama na niego , nastała cisza.
- Ja rozumiem , że Państwo mnie nie znacie ale ja chętnie was poznam. - mówił Mike , przerywając ciszę.
- Ja już pójdę , Michael lepiej zostań tutaj. Ojciec jest bardzo zły. - oświadczyła matka Michaela.
- Mamo , tato. Czy Michael może u nas przenocować?
- No nie wiem.. - powiedział tata patrząc na mamę z kwaśną miną.
- Ale my nic nie będziemy... -zaczęłam się tłumaczyć ze śmiechem.
- No dobrze , ufam Ci.
Uśmiechnęłam się i spojrzałam na Michaela , był bardzo szczęśliwy , że tak to się wszystko ułożyło. No może , nie najlepiej , ponieważ Ojciec Michaela zrobił niezłą awanturę ale jest dobrze.
- To dobranoc Pani Katherine! - wykrzyknęłam z uśmiechem machając ręką.
- No już niedługo , nie Pani. - ze śmiechem odpowiedziała.
- Dobranoc Mamo. - rzekł Michael.
- Dobranoc! - powiedzieli rodzice.
Był już bardzo późny wieczór , musieliśmu się wszyscy kłaść spać , poszłam do swojego pokoju. Michael został z rodzicami , pewnie chciał z nimi porozmawiać. Zostawiłam więc ich samych , położyłam się na swoim łóżku robiąc to jak zawsze w moim wcześniejszym domu i rozmyślałam o wszystkim i o niczym.. Patrzyłam w ścianę , nie mogłam zasnąć. Spojrzałam na zegarek była już druga w nocy.
- O matko , jutro nie wstanę. - mówiłam sama do siebie przecierając oczy.
- Wstaniesz , wstaniesz. - mówił Michael zbliżając się do mnie.
- O wreszcie jesteś , nduzi mi się samej. - westchnęłam.
- Idziemy spać , jutro trzeba wcześnie wstać. - powiedział Michael kładąc się przy mnie.
- Buu. - rozpaczałam.
Mike zbliżył się do mnie pocałował w czółko i położył się na wznak , odwzajemniłam ten pocałunek i po krótkiej chwili zasnęliśmy...
Obudził mnie głos Michaela , nie wiedziałam o co mu chodzi. Przetarłam oczy i spojrzałam na niego.
- No wreszcie , wstawaj śpiochu za 15 min lekcja! - krzyczał , biegając po moim całym pokoju.
- O jezus. - zerwałam się z łóżka i pobiegłam do łazienki. Wykonałam wszystkie poranne czynności i pędęm bez śniadania pobiegłam do szkoły. Michael napchany jakąś kanapką próbował wykrzyczeć : Daila , Daila.
Ale mu się to nie udawało , biegłam ile w tchu sił i byłam pierwsza od Michaela , idealnie zdążyłam na lekcje.
Te lekcje były tak nudne... Myślałam , że zasnę! Gdy wychodziłam ze szkoły miałam już czekać na Michaela ale zobaczyłam go , że stoi już przed szkołą.
- Tadam! - wykrzyczałam wyskakując przed nim.
- O Ty , sprinterze! - wykrzyczał ze śmiechem.
- Haha , muszę iść dzisiaj do Evy... A to taki kawał drogi. - westchnęłam patrząc w oddal.
- Chodź , zabiorę Cię na barana! - zaproponował łapiąc mnie za nogi.
- Ej , no co ty! Oszalałeś?! Puszczaj! - krzyczałam machając rękami , zupełna nieświadoma tego , że wszyscy na mnie patrzą.
Mike złapał mnie za nogi i posadził na swoje ramiona i prowadził w stronę domu Evy. Cały czas klepałam go po głowie i krzyczałam , żeby mnie puścił ale to nic nie dawało. Gdy byliśmy już pod jej domem , Mike musiał już iść do swojego aby Ojciec nie zauważył nas razem.
- Idę , do jutra. Kocham Cię. - powiedział całując mnie w czółko jak zwykle.
- Pa , ja Ciebie też! - odpowiedziałam machając mu gdy odchodził.
Stanęłam przed moim domem i wpatrywałam się w niego , nadeszła lekka fala wiatru która gładziła moje włosy , zamknęłam oczy i stałam z rozłożonymi rękoma. Nagle upadłam na ziemię... Spojrzałam do góry i ujrzałam Ojca Michaela. Tak.. to był ON.
Uh , napisałam tą notkę. Długo na nią czekaliście , wieem. Ale nie miałam czasu , choć było wolne :c
Kupiłam sobie płyty : Bad i Dangerous. Oraz kasetki : Remember The Time i Jackson V jakąś :D
Yeaaaaaaaaaaaaaaaaaaa XD Dziękuję , że mimo to jak nie ma notki to tu zaglądacie i wciąż pytacie kiedy będzie nowa. :D Pozdrowienia dla wszystkich którzy teraz czytają te bzdury co piszę i całego MJŻ! :D
Liczę na komentarze. Invincible <3
łi <3 gupi Dżozef :< ale i tak będzie ok, nie? ^^ <333
OdpowiedzUsuń'gupi Dżozef' XDDD Badzik rozwaliłaś mnie :D
OdpowiedzUsuńFajnie by było gdyby okazało się, ze Daila 'przypadkiem' miała przy sobie pistolet, lol. :DD
♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥
OdpowiedzUsuńWyniszczyć by się Josepha przydało:P
OdpowiedzUsuńNotka świetna:P Z grozą i śmiechem i miłością:D
Michaela8
Swietna notka !!! mam nadzieje ze nie bd tyle czekac na nastepna czesc;pp
OdpowiedzUsuńCiekawe co jej Joseph zrobi ;/;DDxd
Ta akcja z Josephem była groźna.Boję się już następnej!Haha...Najlepsze było jak Mike wziął Dalię na barana.Wyobrażam sobie to!Kolejna cudowna notka i kolejne masakryczne wyczekiwanie na nową.Kocham Cię<3333
OdpowiedzUsuńjaki koniec : OOOOO ! Żeby tylko Dzozef jej nie pobił ! On jest zuy i gupi ; ccc !
OdpowiedzUsuńBd "restling" z Dżozefem xD
OdpowiedzUsuńłał. nieźle ;D ciekawe co on znowu wykombinowal... ;D
OdpowiedzUsuńSamo ZuO xDD Notka tak świetna że aż świetna !!! To było dobre "- O Ty gówniaro , nie zniszczysz życia gwieździe! " Nie no to było bezcenne :D:D A końcówka aż przeraża ahhh D: Ale za to nie mogę się doczekać następnej notki :D:D
OdpowiedzUsuńEjj noo.. czekam na następną xD
OdpowiedzUsuńno własnie.;pp
OdpowiedzUsuńCZEKAMY!!!;*<33
ej co tak długo ;(( mialas dodawac codziennie ;]
OdpowiedzUsuńDawaj nową notkę, bo wpier... ! ;D
OdpowiedzUsuńej no co sie z tobą dzieje ja rozumiem nie chcesz zeby wyszedł gniot a nie masz akurat weny ale to trwa zbyt długo ile mamy czekac
OdpowiedzUsuńNa gg nie odpisuje na fejsie jej nie widziałem... Coś z nią nie tak ! ;(
OdpowiedzUsuńNo ciekawe co sie z nią stało ;(( oby nic bo kto nam bd takie fajne notki pisał.;-))
OdpowiedzUsuńSpoko , spoko. Musiałam zawieścić bloga , być może wrócę w sobotę ale nic nie obiecuję :)
OdpowiedzUsuńDopiero w sobote?!.;-((
OdpowiedzUsuńSzkoda ze tak pozno .;pp
Pisz notki! :D Ale już :)
OdpowiedzUsuńkuu****czemu zawieszasz bloga;( to niesprawiedliwe samolubie czy my sie nie liczymy
OdpowiedzUsuńej no uspokójcie sie co nie ktorzy.;// moze miała bardzo wazny powod zeby zawiesic bloga...
OdpowiedzUsuńInv!! Gdzieś się podziała? Wracaj no tutaj i pisz nową notkę Bejb ;*** :P
OdpowiedzUsuńUn ;)
No ejjj.;-((
OdpowiedzUsuńDodaj notkę.!^^
miało być codziennie.;-]]
ej no czemu nie dodajesz ;/ dodaj w koncu
OdpowiedzUsuńrozumiem ze to koniec bloga głupku jebany
OdpowiedzUsuńszczurze nie zapominaj sie OKEY?!;/
OdpowiedzUsuńsam napisz bloga a potem sie wymądrzaj ona bd dodawac w tedy kiedy bd jej sie chciało a nie kiedy szczurowi sie zachce... ciulu niedorobiony
Szczur a może Ona ma inne sprawy na głowie i nie ma czasu na prowadzenie bloga?! Pomyslałeś może o tym?! A tak wogóle to we wcześniejszych komentarzach wspomniała, że zawiesza bloga!
OdpowiedzUsuńrozumiemy ze to koniec bloga dzięki wielkie wiesz
OdpowiedzUsuń