Wstałam w miarę wcześno , był poniedziałek. Musiałam iść do szkoły ... Umyłam zęby , i zeszłam na dół.
Mama przygotowała płatki na śniadanie , ale się wyśliliła.
- Siadaj córeczko , przygotowałam śniadanie. Jest wcześna godzina porozmawiamy sobie.. - mówiła.
- Nie mam ochoty , ani nie będę z Tb rozmawiać. Oszukaliście mnie. Mówiła coś do mnie ,ale jej nie słuchałam. Myślałam o tym co będzie jutro , spotkanie z Michaelem , co się wydarzy.?
- Dobra , nie mam ochoty z Tb rozmawiać , idę do szkoły ! - odpowiedziałam i wyszłam z domu.
Idąc , wstąpiłam jeszcze do Evy.
- Evaaa , Evaaaa ! - krzyczałam.
- O już jesteś - wychyliła się zza drzwi , i wyszła. No i jak , co tam?
- Nic nowego , matka znów coś gadała , ale jej zbytnio nie słuchałam. A u Ciebie co.?
- Nic , siostrzyczko. Czekaj wezmę plecak , pożegnam się z babcią i pójdziemy do szkoły.
- Ok , czekam. A i pozdrów babcię.!
- Okaay ! - i poszła , ale znów powiedziała swoje OKAY!
Po 2 minutach , już była. Założyłyśmy obydwie plecaki na plecy i ruszyłyśmy. Mijałyśmy dom Michaela i jego rodzinki.
- Ciekawa jestem , czy on chodzi do szkoły - powiedziałam.
- Nie no , do nas nie chodzi. Prawda.?
- No , chyba niee. Tak się zastanawiałam , popatrz chodzimy do tej samej szkoły a nigdy się nie spotkałyśmy.
- To prawda - powiedziała Eva. Dziwne.
- Mhm , uupss już 7:56 a my dopiero koło Michaela.!
- Złap mnie za rękę , pobiegniemy! - krzyczała Eva.
- Suupeeer - krzyczałam jak szalona. Gdy biegłyśmy , wszyscy na nas patrzyli , a my śmiałyśmy się jak głupie.
Byłyśmy już na miejscu , weszłyśmy do szkoły , puściłyśmy się za ręcę , pożegnałyśmy się i poszłyśmy do swoich klas. Nagle usłyszałam głupie chichoty i ciche rozmowy.
- Lesbijki - śmiali się chłopaki.
- Ale świrnięte - mówiły dziewczyny
Spojrzałam na nich , zasmuciłam się i weszłam do klasy. Przez całą lekcję , nie mogłam się skupić , nurtowałam się pytaniami. A może źle zrobiłam , a może pomyśleli , że nawet nie zaprzeczyłam i to prawda. Zadzwonił dzwonek na przerwę , wyszłam. Przybiegła Eva.
- Daaailaaa. - krzyczała.
- Ale lesby - któryś z nich powiedział.
- O czym oni mówią ? - zapytała Eva.
- Uważają nas , za lesbijki. - powiedziałam cichym głosem.
Po chwili wykrzyczałam : Przestańcie.!Wy na prawdę myślicie , że jesteśmy lesbijkami?! Mylicie się świry! My nie jesteśmy lesbijkami. Jesteśmy siostrami.! Nic nie wiecie , ani o mnie , ani o Evie. Nic o nas.! Więc przestańcie nas oceniać po tym , że trzymamy się za ręcę.! Czy wy dzieciaczki naprawdę uważacie , że trzymanie się , za ręcę to oznaka , że jesteśmy lesbami?!
- Taak - ktoś powiedział.
No to się mylicie ! - dokończyłam. Całej tej sytuacji przyglądał się Michael. Tak ten Michael.! Michael Jackson , z którym jestem ODZIWO umówiona na jutro. Podszedł pod nas , przytulił mnie i powiedział.
- Nie mówicie tak proszę , do mojej dziewczyny. I w tym momencie pocałował mnie w policzek.
- Właśnie - zadowolona odpowiedziała
Wszyscy zrobili takie wielgie gały , że myślałam , że im odpadną. A my z Michaelem i Evą tak się śmialiśmy , że szkoda gadać. Dzień ten szybko mi minął ponieważ , cały czas myślałam o Michaelu. Urwałam się z lekcji , już wychodziłam i nagle też spotkałam Michaela.
- Heeej - krzyknęłam do niego. Gdzie idziesz.?
- Czeeść - z uśmiechem powiedział. Musiałem zwolnić się z lekcji , mam próby w domu.
- Ahaa , rozumiem , że jutrzejsze spotkanie jest nadal aktualne ?
- Tak , tak. Oczywiście. A Ty , czemu idziesz do domu? - z zdziweniem zapytał
- Urwałam się z lekcji , idę do Evy po... Po coś... - odsłoniłam szereg białych zębów i nie dokończyłam.
- Aha , to może pójdziemy razem , w końcu mieszkamy blisko siebie ii jesteś moją ,, dziewczyną ''
- Haha , super , chętnie. A tak w ogóle , dziękuję za to , że tak powiedziałeś.
- Proszę - z zawstydzeniem powiedział.
Byliśmy już poza szkołą , szliśmy i szliśmy w ciszy. Michael mnie zapytał.
- Masz chłopaka.?
- Nie - ze śmiechem odpowiedziałam. A czemu pytasz.?
- A z ciekawości.
- Aha..
- ...
- A Ty dziewczynę.? - po ciszy zapytałam.
- niee. - odpowiedział. Zdawało mi się , jakby chciał coś wywęszyć , ale nie wiem sama. Byliśmy już blisko naszych domów. Michael popatrzył na swój mały domek i powiedział do mnie.
- To co , może wybierzemy się jutro do kina ?.
- Ok , świetnie. Chętnie.
- A do szkoły , czy mogłabyś mi towarzyszyć w drodze do szkoły?.
- Jasne , to dla mnie przyjemność.
- Dziękuję- powiedział. To do zobaczenia Dailo.
- Paa Michaeel.!
Szłam tak uradowana , że po prostu ... Nie wiem jak to opisać.! Obejrzałam się za siebie , czy Michaela już nie ma ii podskoczyłam tak wysoko z radości i wykrzyknęłam : Michaeeel.! Nagle usłyszałam , że ktoś hałasuje w krzakach. Szybko zaczęłam biec w stronę domu Evy. Zdziwiłam się , ponieważ Eva nie wyszła z domu tylko od strony drogi. Cała w liściach.
- Śledziłaś nas.!
- yyy , kogo? - powiedziała zmieszana Eva.
- Nie udawaj głupszej , niż jesteś.! - ze śmiechem powiedziałam.
- No dobra , chciałam być na bieżąco.!
- Oj głuptasku , przecież wiesz , że wszystko bym Ci opowiedziała.!
- Ale nie ze szczegółami.!
- Ok nie ważne , wchodźmy do domu , musimy odtworzyć płyty.
- Okay , właź.
Byliśmy w domku Evy , babcia siedziała tym razem na kanapie i miło nas przywitałą.
- Witaajcie.! - z zadowoleniem powiedziała.
- Cześć babciu - krzyknęłyśmy.
- A co Wy tak wcześno.?
- yh , no bo wiesz , y , y ,y. - zaczęłyśmy się jąkać.
- Nauczyciel zachorował - wykrzyczałam.
- Ahh tak... Tyle teraz tych chorób ...
- Taak , to my idziemy na górę.
I pobiegłyśmy , Eva miała b.ładny pokój. Ładny , czysty. Nie to co ja , był też obklejony plakatami The Jackson V.
- Jakie piękne zdjęcia.. - powiedziałam. To on ma tyle rodzeństwa.?
- No nie wiesz? Ty jako jego ,, dziewczyna '' powinnaś to wiedzieć.! Hahahaahaha.
- Spadaj! W tym samym czasie wzięłam poduszkę z łóżka Evy i zaćzęłam ją bić.
- Ałaa - krzyczała.
- A masz!
- Juuż , koniec. Przestań. Proszę.
- No dobra , ale ma być to ostatni raz.
- Okaay.
Eva włożyła płytę kompaktową na gramofon. Leciała piosenkę. Te słowa utkwiły mi w pamięci. :
Duże dziewczyny nie powinny płakać,
Jeśli zapłaczesz to zrozumię,
Może pokażę ci jak możesz odzyskać jego miłość
wiem, że to może się wydawać dziwne
ale to dlatego, że cię kocham
więc chodź, kochanie chodź.
- AAA , cudowne piosenki - powiedziałam w sposób ekstytujący. To śpiewa Michael prawda.?
- Taak , chociaż tyle wiesz.
- Ja się muszę zbierać. Jest 14 i powinnam być w domu , zanim rodzice zaczną coś podejrzewać , no wiesz..
- Okay! Pa siostrzyczko! Do wieczoru. Tzn do okna. Hahaha.
- jasne , paaaa!
Pożegnałam się z babcią i ruszyłam do domu .Ten dzień , przynajmniej przed południe było świetne. Dopóki nie weszłam do domu. Rodzice stali przerażeni , z słuchawką od telefonu w ręku. To co powiedzieli , było dla mnie szokiem.
Notka krótka , ale będę raczej pisać krótsze. By nie zanudzać i aby były ciekawsze , ponieważ stwierdziłam , że jak ktoś od razu spojrzy na długi tekst to nie chce mu się czytać. Walnie tekst bez przeczytania no i jest. Ale ja chcę , szczere opinie : ).
Przypominam o głosowaniu na Michaela , rmf fm i rmf maxx.!
Liczę na komentarze , pozdrawiam. Invincible <3.
Bardzo ciekawe:D Fajnie się czyta, można się wczuć w opowiadanie. Będę wpadała cześciej:D
OdpowiedzUsuńCo powiedzieli? No powieeedz ;p
OdpowiedzUsuńco oni powiedzieeeeeeeeeliiii ? ; > haha, nie mogę z Tobą :D <3
OdpowiedzUsuńŚlicznie słonko :*:*
OdpowiedzUsuńSłyszałam dzisiaj naszego kochanego Michaela w radiu . Boosko , poprawił mi humorek ♥
OdpowiedzUsuńJa wolę dłuuuugie opowiadania , a ty jak zwykle przerywasz w takim momencie . Ale to nawet i dobrze , bo nas tym zaciekawiasz i chcemy więcej :D
Ja chcę ten wtorek!!!!! dodaj jak najszybciej ;p:*:***
OdpowiedzUsuńDawaj nową notkę! szybko! :D
OdpowiedzUsuńdodaj szybko ! :DDD kocham to opowiadanie po prostu ! :d Buuuuuuudyń rządzi ! :33 Maryś
OdpowiedzUsuńFajnie piszesz, tylko trochę mnie denerwuje, że każda część kończy się jak "Moda Na Sukces", w najlepszym momencie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :*.
Aishwaryowa
Twoje historie są cudowne :D:D Będe zagłądała cały czas :)
OdpowiedzUsuń